Forum Arturrosa

Moje forum

Ogłoszenie

Witam na moim forum. Można tu pogadać o mojej wyobraźni oraz o wielu innnych rzeczach. Pamiętaj o REGULAMINIE!

#1 2010-03-31 20:11:45

Merigold

Wojownik

Zarejestrowany: 2010-03-30
Posty: 30
Punktów :   

Gospoda

- Jasne. - Powiedział chłopak. Odwrócił głowę w stronę odchodzących, pijanych mężczyzn. Zaśmiał się lekko. No nic. Wszedł do środka gospody i rozglądnął się po niej. Z lewej strony był blat, za nim wysoki, umięśniony mężczyzna. Przy nim, na stołkach siedzieli inni mężczyźni, rozmawiając i pijąc, tak samo przy owalnych stolikach, rozmieszczonych w całej gospodzie. W gospodzie było dość tłoczno i głośno.

Ostatnio edytowany przez Merigold (2010-03-31 20:19:54)

Offline

 

#2 2010-04-01 10:25:16

 Prince

Młody kapitan

Zarejestrowany: 2010-02-21
Posty: 42
Punktów :   

Re: Gospoda

Rozejrzała się po izbie. Nie była taka mała jak się spodziewała. Niektórzy spojrzeli na nią i jej towarzysza. Kilku z nich szeptało coś między sobą. Ona jednak nie zwracała na nich uwagi. Szybkim krokiem podeszła do lady.
- Witaj, Fabianie. - zwróciła się do mężczyzny - Widzę, że znów zmieniłeś lokal.
Owy Fabian spojrzał kątem oka na nią i otworzył usta ze zdumienia. Podszedł do niej bliżej.
- Ach! Panienka la Serpiente! - ukłonił się lekko - Co panienkę do mnie sprowadza?
- Daruj sobie te formalności. - powiedziała znudzona oglądając się wokoło.
- Ach tak. Może panienka się poczęstuje? - mrugnął do niej wycierając kufel.
Spojrzała na niego ze zdumieniem. Ilekroć przychodziła do jego lokalu zawsze proponował jej to samo. Jednakże teraz naprawdę nie mogła.
- Nie dziś. Jestem na służbie. - odpowiedziała wskazując głową Merigolda stojącego przy drzwiach.
- Rozumiem... - westchnął zawiedziony - Zapewne poszukujecie noclegu, mam rację? Tu masz klucze do dwóch pokoi. Są naprzeciw siebie. - rzucił jej dwa powyginane kawałki metalu.
Złapała je w locie. Rzeczywiście. Po numerach poznała, że jej pokój jest dokładnie na przeciw pokoju chłopaka.
- Jestem pewien, że to także ci się przyda. - podał jej niewielką sakiewkę.
Była mała, ale ciężka. Odwiązała sznurek i przyjrzała się jej zawartości. W środku były strzałki, małe sztylety, shurikeny i trucizny. Wszystko to dla niej.
- Fabianie, jesteś niezawodny. - uśmiechnęła się lekko wyjmując dziesięć złotych monet z kieszeni i kładąc je na ladzie.
- Tyle? To aż nadto. - powiedział patrząc na pieniądze.
- Weź wszystko. Reszty nie trzeba. - mrugnęła do niego i rzuciwszy pod nogi chłopaka jeden klucz zwróciła się w stronę schodów. - Chodź. - powiedziała do Merigolda.

Ostatnio edytowany przez Prince (2010-04-01 10:27:27)


"Jadąc o zmierzchu autobusem, mówię bye bye bye wszystkim smutnym pasażerom"

Offline

 

#3 2010-04-01 12:58:40

Merigold

Wojownik

Zarejestrowany: 2010-03-30
Posty: 30
Punktów :   

Re: Gospoda

Chłopak stał obok drzwi, czekając, aż dziewczyna skończy rozmawiać. Gdy klucz, jeśli można to tak nazwać, wylądował u jego stóp, schylił się i podniósł go. Przyglądnął mu się trochę. Podrzucił go i złapał. Skinął głową do dziewczyny z lekkim uśmiechem i zaczął iść w stronę schodów.
- Widzę, że masz tu znajomych. - Powiedział do dziewczyny, przechodząc koło niej.

Offline

 

#4 2010-04-01 13:17:34

 arturros

Król

Bla bla bla
Zarejestrowany: 2010-02-12
Posty: 28
Punktów :   

Re: Gospoda

Coś wystrzeliło i dało się słyszeć dźwięk zaklęcia teleportacji. Do izby wszedł wysoki flaming i mężczyzna. Obaj w białych (a może trochę kremowych) płaszczach. Flaming rozjerzał się po pomieszczeniu gdzie wszyscy zamilkli. Jego wzrok spoczął na Fabianie. Uśmiechnął się wrednie i powiedział uprzejmie:
-Fabianie pozwól z nami, mamy do ciebie kilka spraw.
Od razu można było się domyślić że to wojownik.


Tutaj moderuje Niebieskim.

Offline

 

#5 2010-04-01 15:12:31

 Prince

Młody kapitan

Zarejestrowany: 2010-02-21
Posty: 42
Punktów :   

Re: Gospoda

Zatrzymała się w połowie drogi na piętro. Kiwnęła do Merigolda żeby szedł dalej i schowała się w cieniu. Spojrzała w dół. Flaming i mężczyzna rozmawiali z Fabianem.
- Ohoho! Coś się święci... - pomyślała i cichaczem wśliznęła się piętro.
Otworzyła drzwi do swojego pokoju. Oparła się o nie i wyciągnęła zawartość sakiewki. Zawsze może się przydać. Pochowała broń po kieszeniach a resztę wrzuciła do torebki. Zamknęła drzwi na klucz i usiadła na łóżku, które ugięło się pod jej ciężarem. Westchnęła. Nachyliła się nad płaskorzeźbą.
- Abrir la puerta de la MUERTE. - syknęła cicho.
Coś skrzypnęło. Drewno wyciągnęło się i zaczęło się wić wokół jej nogi. Powoli nabierało kształt i kolor węża. Był szary ze złotym półksiężycem na głowie. Oczy błyszczały mu czerwienią.
- Muerte - zwróciła się do węża łagodnym głosem - sprawdź, czy Fabianowi nic nie jest.
Wąż syknął i ześliznął się z jej nogi. Zygzakiem poruszał się po podłodze. Ześliznął się po schodach. Na jej szczęście nikt go nie zauważył. Ukrył się w cieniu za zakurzonymi półkami. Wyglądał niczym posąg. Nie ruszał się wcale. Wtem jego oczy zabłysnęły złotem. Miyavi używając pewnego rodzaju telepatii przyglądała się całej akcji oczami węża. W razie niebezpieczeństwa wąż zawsze mógł wrócić do swojej pierwotnej formy. A ona by uciekła. To był plan niemalże doskonały.


"Jadąc o zmierzchu autobusem, mówię bye bye bye wszystkim smutnym pasażerom"

Offline

 

#6 2010-04-01 15:36:33

Merigold

Wojownik

Zarejestrowany: 2010-03-30
Posty: 30
Punktów :   

Re: Gospoda

Chłopak również zatrzymał się na chwilę. Jakiś człowiek i flaming rozmawiali z tym, z którym rozmawiała Hatsumo. Nie chciał jednak zwracać na siebie uwagi więc wyszedł na górę. Podszedł do drzwi swojego pokoju i otworzył je. Wszedł do środka i zamknął za sobą kluczem. Położył go na niewielkim, stojącym w kącie stoliku. Coś było nie tak...
Siadł na łóżku. Nie było zbyt miękkie, ale zawsze to lepsze, niźli spanie na podłodze. Rozglądnął się po pokoju. Światło wchodziło do niego przez niedomknięte okno. Wstał z łóżka i zamknął je, po czym znów na nie usiadł.

To jest człowiek i flaming jakbyś nie zauważył/Arti
Po pierwsze - zauważyła.
Po drugie - flaming w sensie ptak? No lol... Jakim cudem? Także ja raczej to odebrałam jako w sensie mężczyzny, wojownika, bo flaming-ptak byłoby dziwnym... Flaming rozmawia? ^^ No ale nic, nie orientuję tu się jeszcze do końca.

Ostatnio edytowany przez Merigold (2010-04-01 21:08:18)

Offline

 

#7 2010-04-02 13:35:36

 arturros

Król

Bla bla bla
Zarejestrowany: 2010-02-12
Posty: 28
Punktów :   

Re: Gospoda

Rozległ się głuchy trzask. To Fabian próbował szturmu na wojowników.
Mężczyna złapał go za rękę i nałożył dwie ogromne bransoletki (te samę co miała Miyavi).
Po chwili pojawiły się bransoletki i na jego nogach. Flaming schował miecz i krzyknął:
-Policja zaraz zamknie ten lokal! A teraz wynocha bo was aresztują!
Drzwi zatrzasnęły się z wielkim hukiem i obaj wojownicy teleportowali się do więzienia.


Tutaj moderuje Niebieskim.

Offline

 

#8 2010-04-03 11:47:57

 Prince

Młody kapitan

Zarejestrowany: 2010-02-21
Posty: 42
Punktów :   

Re: Gospoda

Oczy węża zabłysnęły w ciemności. Przerwała połączenie. Wąż rozpłynął się w powietrzu pozostawiając po sobie szary dym by następnie pojawić się w formie płaskorzeźby w otwartej dłoni dziewczyny. Zmarszczyła brwi. Przez krótką chwilę wpatrywała się w kawałek drewna. Nawet się nie poruszyła. Była zła. Przez nią kolejna osoba została złapana. Gdyby tylko miała okazję zabiłaby ich wszystkich. Zabiłaby. Ledwo powstrzymywała się od tego zamiaru. Pragnęła uratować Kyo, a teraz również i Fabiana. Jeśli jeszcze raz ktokolwiek wejdzie jej w drogę - zabije. I tym razem się nie powstrzyma.
W końcu wstała i podeszła do komody. Przeszukała szuflady. Wyciągnęła jakiś niewielki skrawek papieru i długopis. Szybko naskrobała na nim kilka słów, że muszą się szybko stąd wynieść i gdzie się spotkają. Złożyła kartkę na pół i schowała do kieszeni. Chwyciła jakiś czarny płaszcz z wieszaka, który zapewne został tu po poprzednim lokatorze. Cichutko wyśliznęła się z pokoju. Podeszła pod drzwi pokoju Merigolda i wsunęła pod nie złożoną kartkę. Nie chciała mówić mu tego wprost. Nie miała zamiaru patrzeć mu w oczy. Uprzednio musiała wymyślić jakąś wiarygodną historyjkę żeby móc mu się wytłumaczyć. Jednym ruchem dłoni założyła kaptur na głowę i stanęła na zakurzonym drewnianym parapecie. Nie obejrzawszy się, czy ktoś ją widzi, wyskoczyła przez okno. Z tym akurat nie było problemu, gdyż szyba była wybita. Zgrabnie wylądowała na ubitej ziemi za gospodą. Była to ciemna uliczka, w której śmierdziało stęchlizną i biedotą. Najwidoczniej nawet najbogatsze miasta miały swoje slumsy. Kilka osób całych umorusanych ziemią i błotem wiło się po kątach wdychając opary jakiegoś zielska. Uśmiechnęła się do siebie lekko, albowiem w takim miejscu znalezienie jej to jak szukanie igły w stogu siana. Nabrała powietrza w usta i wolnym krokiem podążyła wzdłuż uliczki. Kilka osób patrzyło się na nią dziwie i krzyczeć coś do niej. A ona nawet nie raczyła się zatrzymać, odpowiedzieć. W końcu wyszła z tamtej uliczki. Była w centrum miasta. Stanęła przed świeżo tynkowaną ścianą ze starą miedzianą tabliczką ozdabianą srebrnymi pasami z napisem "Crimen&Pena". To był porządny lokal. Widziała, że tutaj na pewno nie będą jej szukać. Przecież poszukiwany przez królewską armię łotrzyk nie zatrzyma się w porządnej gospodzie dla bogaczy. Wcisnęła się w szparę między sklepem z biżuterią a gospodą i weszła tylnymi drzwiami. Był to niewielki pokój z mahoniowymi meblami i drogocennymi obrazami na ścianach. W półmroku jaki tu panował dostrzegła postać o długich kręconych włosach barwy nocy. Jej oczy skierowane były w jeden z malunków. Po chwili zwróciła twarz w stronę Miyavi. Jej prawa tęczówka była koloru krwistej czerwieni, natomiast druga - błękitu.
- Witaj, Mim. Bardzo dawno tu nie bywałaś i chyba wiem dlaczego. - zwróciła się do niej przechylając głowę lekko w lewo - Poszukują cię, prawda?
- Pani... - jęknęła klękając na jedno kolano - Pomóż mi...
Dziewczyna uśmiechnęła się.
- Wiesz, że nie mogę się oprzeć, gdyby przede mną klękasz. - powiedziała spoglądając na dziewczynę - Wyglądasz wtedy tak słodko... - dodała znacznie ciszej jakby sama do siebie.
- A więc Pani... pomożesz? - spytała wciąż klęcząc.
- Oczywiście. Szlachecki ród de Memoria miała i ma zawsze będzie mieć świetne stosunki z rodem la Serpiente. - wstała i rzuciła jej pod nogi czarną suknię i welon - Masz. Włóż to na siebie. Od dzisiaj nazywasz się Ann Olivia Lamentar. - dodała.
Miyavi spojrzała na nią. Na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech.
- Dziękuję ci, o Pani. - odparła cicho.

Ostatnio edytowany przez Prince (2010-04-04 13:50:58)


"Jadąc o zmierzchu autobusem, mówię bye bye bye wszystkim smutnym pasażerom"

Offline

 

#9 2010-04-05 21:00:03

Merigold

Wojownik

Zarejestrowany: 2010-03-30
Posty: 30
Punktów :   

Re: Gospoda

Merigold siedział na łóżku. Myślał o tym, co zrobił, i na co się naraża. Stukał jedną stopą o podłogę. Jego rozmyślania przerwało ciche szurnięcie i niewielki ruch pod drzwiami. Patrzył pod swoje nogi, więc z początku nie zauważył dokładnie, co to. Leniwie podniósł głowę i spojrzał na drzwi. Zsunął po nich wzrok, który zatrzymał na małej kartce. Wolno wstał, podpierając się prawą ręką i podszedł pod drzwi. Kątem oka spojrzał w dół. Przykucnął i dwoma palcami złapał za kartkę. Podniósł ją i otworzył.
Na niej widniał takowy tekst -

Muszę lecieć.
Spotkajmy się na tyłach gospody 'Crimen&Pena' w centrum miasta.
Łatwo tam dojść - po prostu idź prosto, gdybyś nie wiedział.
Pena będzie tam na ciebie czekać.
Hatsumo.



Westchnął. Wstał i wsadził kartkę do kieszeni spodni. Wyciągnął ręce do góry rozciągając się. Opuścił je wzdłuż tułowia. Podszedł do okrągłego stolika obok i podniósł leżący na nim kluczyk, lub coś na jego kształt. Znów podszedł do drzwi i otworzył je. Gdy wyszedł, zamknął je na klucz. Zszedł na dół i położył go na blacie. Nikogo tam nie było... Zapewne musieli go wziąć. Dlaczego?
Póki co, Merigold miał niezbyt pozytywne zdanie o tym całym królu i jego wojsku. Wszystko jak na obecną chwilę wskazywało na to, że nie jest miłym władcą...
Pena będzie na niego czekać... Nie wiedział kto to, jednakże nie miał się o co martwić. Po jakimś czasie spaceru dotarł to owej gospody, o której mówiła, a raczej pisała, Hatsumo. Miedziana tablica z nazwą gospody na jakiś czas przykuła jego uwagę. Upewniał się, że to ona. Ale teraz nie to. Rozglądnął się wokoło. Mieli spotkać się na tyłach. W takim razie przeszedł na nie, idąc przez niewielki korytarz, który tworzyły dwa budynki. Gdy już znalazł się z tyłu gospody, ujrzał drzwi. Otwarł je i wszedł do środka pomieszczenia.

Offline

 

#10 2010-04-05 21:34:15

 Prince

Młody kapitan

Zarejestrowany: 2010-02-21
Posty: 42
Punktów :   

Re: Gospoda

Crimen odwróciła się do niej tyłem. Miyavi wstała z podłogi i chwyciła ubranie. W pomieszczeniu było tak ciemno, że szata z łatwością wtapiała się w mrok. Nagle dziewczyna odwróciła się do niej i marszcząc lekko brwi zwróciła się do uciekinierki.
- Poznają cię. - odezwała się dotykając palcem swoich ust - Trzeba coś zrobić z twoimi włosami bądź oczami, inaczej szybko ciebie poznają po wyglądzie. Nie martw się, nie będzie boleć.
Dotknęła dłonią jej włosów i zamknęła oczy. Wyszeptała coś w dziwnym języku. Włosy Miyavi zabłysnęły i gwałtownie zaczęły rosnąć opadając jej na ramiona i przybierając rdzawy kolor. Szlachcianka uśmiechnęła się lekko i spojrzała na dziewczynę kątem oka.
- Teraz wygląda w porządku. - powiedziała.
- Pani... - szepnęła nagle Miyavi - Czy nie będzie to problem, jeżeli przyprowadzę tu jeszcze jedną osobę...?
Dziewczyna spojrzała na nią z góry. Widocznie nie była zbytnio zadowolona z jeszcze jednej osoby do utrzymania. Jednak nie mogła odmówić. W końcu była dłużna Miyavi i to wiele. Praktycznie życie swojej ukochanej siostry. Westchnęła więc ciężko i spojrzała w dal.
- Oczywiście. Rób co chcesz. Możesz przyprowadzić nawet trzydzieści osób. - odparła szorstko.
Miyavi od razu wyczuła sarkazm w jej głosie. Jednak nic nie odpowiedziała. Patrzyła na nią i czekała. W końcu szlachcianka ochłonęła.
- Którędy przyjdzie? - zapytała.
- Tyłami, pani. - odpowiedziała Miyavi.
W milczeniu kiwnęła na nią i otworzyła drzwi. Wyszły razem z pokoju do niezwykle bogato zdobionej sali. Była tak wielka i piękna, że dech zapierało w piersi. Gdyby sprzedać wszystkie złota i srebra, jakie tam się znajdowały byłoby się od razu miliarderem. Szlachcianka podeszła do dziewczyny podającej herbatę gościom.
- Pena. Zajmij się proszę gościem, który przybędzie tu tyłami. - szepnęła.
- Tak, siostro. - uśmiechnęła się radośnie.
Dziewczyna zaprowadziła uciekinierkę na piętro i dała jej klucz.
- To klucz do twojego pokoju. Jest na tym piętrze. To doskonała lokacja żeby w razie czego uciec z tego miejsca. - powiedziała cicho by nikt niepożądany jej nie usłyszał.
- Dziękuję ci pani. - ukłoniła się nisko.
Szlachcianka opuściła ją. Miyavi odprowadziwszy ją wzrokiem szukała swojego pokoju. W końcu znalazła. Był na samym końcu korytarza niedaleko wielkiego okna. Otworzyła drzwi i od razu rzuciła się na łóżko. Czuła, że za wiele wrażeń jak na jeden dzień. Była zmęczona i to bardzo. Chciała zapaść w sen. Wstała jednak i zamknęła drzwi pokoju. Zastanawiała się tylko czy Merigold pozna ją, gdy tylko przybędzie do tego miejsca.

Owa dziewczyna, którą zagadała szlachcianka miała piękne, długie, proste blond włosy w przeciwieństwie do swojej siostry. Cerę miała różaną i sprawiała wrażenie osoby bardzo sympatycznej. Chodziła w masywnej sukni z bufiastymi rękawami w kolorze brudnego różu i szafiru. Była równie piękna co siostra, a może jeszcze piękniejsza. Nikt nigdy nie mógł jednak powiedzieć, która piękniejsza od drugiej. Ta jako złote na zorzy aniołki, a ta zaś jako noc biała nad rankiem.* Tajemnicze i skromne wiodły życie w dostatku prowadząc swoją gospodę dla elit miasta. Zasłynęły w świecie zwłaszcza ze swej urody, której mogłaby pozazdrościć nawet sama bogini Afrodyta.
Pena otworzyła drzwi i weszła do ciemnego pokoju. Nie wahając się ani na moment zapaliła światło, przy którym pokój nabrał od razu innych barw. Usłyszała jakieś kroki za drzwiami. Zapewne to ten przybysz.

________________________
*fragment z Balladyny J. Słowackiego.


"Jadąc o zmierzchu autobusem, mówię bye bye bye wszystkim smutnym pasażerom"

Offline

 

#11 2010-04-05 21:48:06

Merigold

Wojownik

Zarejestrowany: 2010-03-30
Posty: 30
Punktów :   

Re: Gospoda

Rozglądnął się po pomieszczeniu. Nikogo nie widział.
Zamknął za sobą drzwi nogą. Zrobił kilka kroków do przodu. Gdy znalazł się na środku pomieszczenia rozglądnął się po nim i podrapał z tyłu głowy. Ruszył w stronę drzwi z zamiarem wejścia do kolejnego pomieszczania. Zatrzymał się jednak po kilku krokach i postanowił odczekać jeszcze chwilę... Nie będzie właził do nieznanych mu pomieszczeń, a przynajmniej kolejnego. Ktoś tu w końcu podobno miał na niego czekać.

Offline

 

#12 2010-04-05 21:59:07

 Prince

Młody kapitan

Zarejestrowany: 2010-02-21
Posty: 42
Punktów :   

Re: Gospoda

Zapewne jest już na tyłach. Delikatnym ruchem dłoni otworzyła drzwi z głośnym skrzypnięciem. Spojrzała w mrok. Ujrzała dość wysokiego chłopaka. Wyglądał na sympatycznego. Weszła do pomieszczenia oświetlając go lampą naftową.
- Witaj. - uśmiechnęła się do niego - To ty jesteś przyjacielem la Serpiente? - spytała przyglądając się mu uważnie.


(Off: Niestety teraz strasznie, ale to straaa~sznie króciutko. TT_____TT)


"Jadąc o zmierzchu autobusem, mówię bye bye bye wszystkim smutnym pasażerom"

Offline

 

#13 2010-04-05 22:10:29

Merigold

Wojownik

Zarejestrowany: 2010-03-30
Posty: 30
Punktów :   

Re: Gospoda

Jakaś kobieta weszła do pomieszczenia. Wyglądała sympatycznie, a i była ładna.
- Witam. - Merigold skinął głową, w geście powitania się z dziewczyną. Gdy usłyszał "la Serpiente", kojarzył, jednak w minimalnym stopniu. - Jeśli to Hatsumo, to owszem, znamy się.
Rozglądnął się raz jeszcze po pomieszczeniu. Prawą rękę schowaną miał do kieszeni, lewa zwisała swobodnie wzdłuż jego ciała. Podszedł na kilka kroków do dziewczyny.

Offline

 

#14 2010-04-06 09:03:56

 arturros

Król

Bla bla bla
Zarejestrowany: 2010-02-12
Posty: 28
Punktów :   

Re: Gospoda

Po wielu trudach udało mi się wydostać z pałacu. Szedłem po betonowych deptakach miasta aż dotarłem pod budynek "Crimen&Pena". Był to hotel dla elit miasta i całego flamingolandu. Pamiętam swój długi lot samolotem między Hanon a La Flames (miasto znajduje się na kontynęcie podobnym do Ameryki) to właśnie w tym hotelu zatrzymałem się na noc. Weszłem do środka i od razu ujrzałem piękno Hotlelu. Tak naprawdę nie byłem okrutnym władcą, wręcz przeciwnie, chciałem żeby w całej galaktyce dobrze się wiodło. Ale niestety Miyavi zmusiła mnie żebym pokazał swoją ciemną stronę. Jednak byłem zbyt łagodny dla takiego przestępcy jak ona. Moi poprzednicy już dawno kazali by zapieczętować jej moce i rzucić na pożarcie Feniksom.
Podeszłem do recepcji i pokazawszy swoje królewskie dokumenty powiedziałem łagodnie:
-Mogę poprosić stolik dla jednej osoby w restauracji.


Tutaj moderuje Niebieskim.

Offline

 

#15 2010-04-06 21:53:38

 Prince

Młody kapitan

Zarejestrowany: 2010-02-21
Posty: 42
Punktów :   

Re: Gospoda

Brunetka podeszła do lady i ukłoniła się lekko.
- Witam, panie. - powiedziała z uznaniem - Oczywiście. Najlepszy stolik dla władcy. Proszę za mną.
Poszła przodem snując za sobą ciemnofioletową falbaniastą spódnicę. Zaprowadziła króla do restauracji do pięknego stołu z ciemnego drewna, na którym leżał jedwabny obrus przetykany złotymi i srebrnymi nitkami. Obok stało wysokie krzesło podobne wręcz do tronu. Odsunęła je i wskazała ręką stolik.
- Proszę bardzo, królu. - uśmiechnęła się lekko - Jaki posiłek pan sobie życzy? - zapytała po chwili.

Pena uśmiechnęła się do chłopaka ukazując swoje lśniące zęby jak perełki.
- Hatsumo? - zdziwiła się - Cóż, możliwe że tak ci się przedstawiła. A więc, paniczu, proszę za mną.
Otworzyła drzwi i razem weszli do przedpokoju. Dziewczyna zaprowadziła chłopaka na piętro. Było tak cicho, że można było usłyszeć własny oddech. Fortepianową muzykę z parteru całkowicie tłumiły wrota. Podała chłopakowi kluczyk.
- Oto klucz do twojego pokoju. Hatsumo, jak ją nazywasz prosiła, aby twój pokój był dokładnie na przeciw jej. A więc proszę. Życzę miłego pobytu. - ukłoniła się lekko i zeszła po schodach w dół zostawiając chłopaka z kluczem całkiem samego na korytarzu piętra.


"Jadąc o zmierzchu autobusem, mówię bye bye bye wszystkim smutnym pasażerom"

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pokemonlind.pun.pl www.ostrowiec.pun.pl www.speedwaymanager.pun.pl www.sek510i.pun.pl www.adm-wsei.pun.pl